Szkoła języka angielskiego

Sprawdź, jak uczymy w English Avenue – zapisz dziecko na lekcję pokazową dostosowaną do jego wieku. Zapraszamy 10 września! Zapisy tutaj!

Rodzicu- to wiadomość do Ciebie

Drodzy Rodzice,

piszę do Was nie tylko jako właścicielka szkoły językowej i nauczycielka z wieloletnim doświadczeniem, ale też jako mama. Mama dzieci, które – jak Wasze – miały swoje pasje: karate, śpiew, taniec, malowanie, dinozaury… I super! Bo dzieci powinny się bawić, eksplorować, rozwijać swoje zainteresowania.

Ale…

Jest jedna rzecz, która nigdy nie była u nas przedmiotem dyskusji.

Język angielski był zawsze priorytetem. Nie dodatkiem. Nie czymś „jak starczy czasu”.

Nawet jeśli z jakiegoś powodu nie szli do szkoły – na angielski szli zawsze.

Dzisiaj mówią płynnie nie tylko po angielsku, ale też w dwóch innych językach.

I już widzę, jak bardzo im to otwiera świat – dosłownie i w przenośni.

Bo tak – język angielski już dziś jest podstawą. A za 10–20 lat?

To nawet nie będzie temat do rozmowy z pracodawcą. Po prostu będzie się go oczekiwać.

Dlatego chcę Wam coś doradzić – z serca, z troski i z perspektywy osoby, która uczy dzieci i widzi, jak się rozwijają.

Nie zostawiajmy dzieciom decyzji o ich przyszłości.

One naprawdę nie są jeszcze gotowe, by ocenić, co będzie im potrzebne w dorosłym życiu.

Tak, wybiorą malowanie, jazdę konną czy Minecrafta – bo to dla nich frajda. Ale to my, dorośli, jesteśmy od tego, żeby dbać o fundamenty.

Angielski to dziś nie fanaberia. To inwestycja.

I wiem, że czasem po 2–3 latach nauki pojawia się zmęczenie, myśl: „to może przerwa?”

Ale pamiętajmy – dzieci uczą się błyskawicznie, ale równie szybko zapominają.

Przerwa po kilku latach nauki to często krok w tył.

To marnowanie ich pracy, Waszego czasu, dojazdów, finansów.

Wiem, że nie jest łatwo. Wiem, że grafik pęka w szwach.

Ale proszę – jeśli coś możemy zrobić na pewno dla ich przyszłości, to dać im język.

Na resztę – znajdzie się czas.

Z ciepłem, z troską, z wdzięcznością

Katarzyna Borla